Nowy Rok, nowe wyzwania, nowe, poszerzone horyzonty, nowe obietnice i oczywiście nowe autentyki. Bojownicy chyba nie do końca jeszcze zapomnieli o upojnej sylwestrowej nocy, bo dzielą się z nami autentykami wybitnie imprezowymi. Ale to i dobra okazja - autentyki wreszcie dojrzały - to już XXI wydanie (jak i wiek).
Luv_nol zaintrygował redakcję swoją historią... Bo tak naprawdę to kiedy skończył się sylwester?? wczoraj???
Kumpel po raz pierwszy w życiu wyrusza na dłuższą imprezkę.
Rodzice rozumieją już że 20-ste urodziny kumpla w piątek nie skończą się szybko, więc negocjują:
- "Waldek proszę przed południem"
Skończyło się na następującym planie
- picie ile wlezie, szybkie spanko i autobusem o 9:45 powrót do domu.
OK.
Walduś się pięknie natrąbił - impreza była świetna. Zaraz po pobudce przedziera się przez "mieszkanie pełne obcych śpiących ludzi" wali na przystanek i autobusikiem do domciu.
W domu jakaś paranoja; wszyscy zaczęli wrzeszczeć jak Waldusia zobaczyli. Fruwały teksty o szpitalach, policjach i innych obdzwonionych instytucjach.
- Moment - przerywa Walduś, przecież umawialiśmy się na autobus o 9:45 - Co jest?
Na to spokojnie tatuś Waldusia:
- Wtorek jest dzisiaj synku, wtorek..
Mieliście kłopot z partnerką na sylwestra??? Kolega bam_bam ma sposób na to (za którymś razem będzie na pewno skuteczny - pytanie tylko, czy własnie o taką partnerkę nam chodziło)
Jakiś czas temu wybrałem się z kolegą (którego dawno nie widziałem) do pubu na "polowanie". Koleś podchodzi do laski (całkiem zgrabnej) siedzącej przy barze i zagaja:
- pier..lisz się troszeczkę?
I w tym momencie dostał "płaskiego" na dokrwienie policzka. Więc podchodzę do niego z pytaniem:
- Ty tak zawsze podrywasz?
- No a co?
- To pewnie często obrywasz?
- Ale i pier...ę się troszeczkę...
W tym momencie ze śmiechu wypadł mi kufel...
Wiesz już? To poczekaj chwilę i spróbuj teraz odpowiedzieć, kogo dotyczy ta charakterystyka:
Mowa była oczywiście o najpopularniejszych, domowych sierściuchach czyli o kotach i w drugiej kolejności o psach. Ktoś myślał inaczej?
A czy to ma jakiś związek z ewolucją człowieka, nie mam zielonego pojęcia. Ja w każdym bądź razie nie szczekam.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą