Szukaj Pokaż menu

Zupa na winie a'la Joe Monster

18 664  
5   19  
Zobacz więcej!Przeprowadzilismy ankietę wśród naszych czytelników: "Czy czujesz się uzależniony od JM?" Odpowiedzi "TAK" było 0 (słownie: zero). Cóż... Pozostaje nam tylko przypomnieć, że akceptacja problemu, to pierwszy krok w terapii... ;)

A na wszelki wypadek i tak podajemy przepis na przydatną zupkę:
 
Potrzebne będą:
- komputer, oczywiście z dostępem do internetu
- garnek dowolnej wielkości, w zależności, na ile dni zupa ma być, co się wiąże z uzyskaniem dłuższego czasu poświęconego dla JM
- woda
- bulion w kostkach, typu rosołek
- sól i pieprz do smaku
- zagęszczacz

Przepis:

Wielopak weekendowy CIV

37 454  
8  
Międzynarodowy Dzień Półlitrówki (05.05.05) mamy już za sobą. A co powiecie na Międzynarodowy Dzień Klinika? 07.05.05 - są chętni?

Jedzie kobieta samochodem. Nagle usłyszała głośny hałas na zewnątrz, zatrzymała się, wychodzi z samochodu i patrzy wokół. Zobaczyła na ziemi jakąś część, dźwiga ją z trudem próbując dopasować ją gdzie się da. Nie mogąc znaleźć miejsca, z którego odpadła, zataszczyła część na tylne siedzenie i jedzie do mechanika.
Po przeglądzie mechanik mówi:
- Samochód w zupełnym porządku, ale ten właz kanalizacyjny trzeba zawieźć na miejsce...

by Oldbojek

* * * * *

Pewien człowiek, przewidujący bardzo i zapobiegliwy, postanowił uzgodnić z żoną zawczasu szczegóły jej pogrzebu:
- Jaki chciałabyś napis na nagrobku?

Autentyki XC - Wódka znów zdrożeje!

34 166  
6   33  
Po wczorajszym Międzynarodowym Dniu Klinika (07.05.2005), dzisiejsze Autentyki skierowane są zarówno do świętujących Dzień Kaca (czy jak kto woli: Zespół Dnia Następnego), jak i do tych, którzy dzień ów przesunęli na termin późniejszy. Na początek historia ze Strefy 11: "O człowieku, który pamiętał o rocznicy ślubu"...

BARDZO PAMIĘTLIWY

W sobotę papa wchodzi do domu, dzierżąc naręcze tulipanów pstrokatych. Wszedł i kwiecie wręczył mamie.
- A to co? - ta zrobiła oczy jak przerażony kot - Jakaś okazja?
Spojrzałam na te scenkę przecudnej urody i walnęłam się w czoło.
- Boże, przecież wy macie dzisiaj rocznicę ślubu - mówię - Przepraszam, zapomniałam na śmierć.
- Ja też zapomniałam - rzuca mama
Ojciec zrobił dziwną minę, starym zwyczajem, mars czołowy. Zapatrzył się w przestrzeń. Tak jakoś. I...
- A ja tego dnia nie zapomnę - wycedził przez zaciśnięte zęby - Nigdy.

by konwalia

* * * * *

TYMBARK PRAWDĘ CI POWIE

A propos matur, to parę lat temu na maturze u mnie w szkole, w zestawie śniadaniowym poza bułkami i jakimiś batonami znajdował się sok marki TYMBARK.
Jak każdy chyba wie, pod kapslami soków, znajduje się zawsze jakieś super hasło. I tak oto, jeden kolega, wylosował takie hasło pod kapslem:
"Nie dziś, nie jutro, może za rok..."

Nie muszę mówić, jak bardzo go to zmotywowało na maturze.

by vlp

* * * * *

UCZĄC BAWI, BAWIĄC UCZY

Przedszkole. Mały chłopczyk zaczyna zwalać na podłogę wszystkie zabawki poukładane pięknie na półkach :
- Co robisz Jasiu? - pyta wychowawczyni
- Bawię się.
- W co? - drąży pani
- W "ku**a mać, gdzie są klucze do samochodu".

by w_irek

* * * * *

SPALONY NA WĘGIEL DESER SZEFA

Masakrowanie dowcipu, bo spaleniem to już się tego nie da nazwać.
Odwiedził mnie przyjaciel nieoceniony:
- Stary, mam super dowcip. Jaki jest ulubiony deser szefów?
Zanim zdążyłem odpowiedzieć, że to świeżutki gwozdek, wypalił:
- TERA MI RÓB....czy jakoś tak...

(dla tych, którzy tu tylko z rzadka - niedawno było to w krótkich, prawidłowa odpowiedź brzmi tyrajmisiu)

by nicku

* * * * *

MATERIAŁ NA SEQUEL

Chodzę sobie na język obcy do szkoły, gdzie mieści się też tzw. "Sorbona", czyli matura w dwa lata, czy coś takiego. Idę sobie kiedyś od strony parkingu, podjeżdża furka na wypasie - ciemne szyby, umpa umpa, rura jak dyszel wozu. Wysypuje się 4 schabów, zeszyty pod pachą, ale jeden niesie reklamówkę z podręcznikami... a na siatce reklama filmu...
"Piękny Umysł".

by lacrim

* * * * *

CO Z NICH ZA KOLEDZY?

Skoro jest piątek i mowa o imprezkach, to przypomniała mi się taka oto sytuacja:
Oczywiście imprezka. Towarzystwo mieszane, czyli tak jak tygryski lubią najbardziej. Woda ognista się leje. Kolejne rozdanie i kolejny toast. Wtem jedna z koleżanek odwraca się do grupy męskiej ze szklanicą w dłoni i rzecze:
- Z wami się jeszcze nie waliłam...
...Po czym następuje tradycyjny brzęk szkła.

by sternika

* * * * *

BO MOPA TRZEBA BYŁO KUPIĆ

Podczas imprezki koleżance stłukła się szklanka. Napitek wziął i się rozlał - więc co - trzeba było wytrzeć. Equipment do wycierania był oczywiście w łazience. Traf chciał, że w łazience zamknęła się koleżanka Patrycja. A że sprawa była nagląca, pół podłogi się lepi od jakiegoś obrzydliwego drinka i nie ma jak przejść, Więc Kaśka postanowiła Pati lekko popędzić. I odezwała się w te słowa:
- Patrycja! Wyłaź z kibla bo szmata jest nam potrzebna!
Nie muszę chyba dodawać że Patrycja obraziła się śmiertelnie.

by pasqdnick

* * * * *

O JOEMONSTER.ORG RACZEJ NIE SŁYSZAŁA

Jedną z kilku "zastępczyń" Pani Profesor na Klinice jest pewna pani docent. Jest to osoba niemal całkowicie wyprana z poczucia humoru, sztywna jak drąg, prezentująca maniery angielskiej "Lady" z epoki wiktoriańskiej. Wspomniałem, że jest starą panną po pięćdziesiątce?
Ostatnio jednak zaczęła pracować nad swoim wizerunkiem, jakoś częściej się uśmiechać, jeden z adiunktów zaklina się (nikt mu nie uwierzył), że raz nawet zażartowała! Niestety po długoweekendowych upałach przyszło ochłodzenie i wiele osób, w tym wzmiankowaną panią docent dopadła infekcja gardłowa. Pech chciał, że w jej przypadku, jej głos stał się łudząco podobny do mojego głosu.
Wczoraj siedzę sobie w pracowni z jednym z techników. On siedzi plecami do drzwi, ja bokiem. Weszła pani docent i już w progu uśmiechając się moim głosem rzekła lekko:
- Cześć co słychać?
Technik jakoś zapomniał, że siedzę dwa metry od niego, więc usłyszeliśmy standardową, "harcerską" odpowiedź:
- STARE K**WY NIE CHCĄ ZDYCHAĆ.
Skuliłem się w sobie. Miałem coś rzec, gdy dodał:
- A MŁODE NIE CHCĄ DAWAĆ!!!
Jak wspomniałem, docent nie miała poczucia humoru.

by Cornugon

* * * * *

ŻEBY ZDROWY FACET NIE CHCIAŁ WYLIZAĆ PATELNI?! 

Przyjechał mój pan i władca. Wykonałam mu warzywa duszono-smażone. W czasie gotowania połowę wchłonęłam i w zasadzie na patelni to już niewiele zostało. Myślałam naiwnie, że też zje z patelni, ale nie, samiec musiał ubrudzić talerz!! Więc głosem pełnym nagany rzekłam:
- Oczywiście! Nie łaska z patelni zjeść co? Musiało się ubrudzić talerz!
Kuba nie zaszczycił mnie odpowiedzią. Ja poszłam się uczyć, po chwili słyszę przymilny głosik:
- Zrobić ci herbatkę kochanie?
- Tak poproszę!
(A co! Jak kultura, to kultura!)
- Wypijesz z czajnika, czy mam brudzić kubek?

by krolowa_sniegu

* * * * *

W DOMU JUŻ DWIE WALIZKI TEGO DOBRA, A ANI JEDNEJ BUTELKI PIWA

Pierwszego maja, około 23.30, wybrałem się do całodobowego sklepiku na sąsiedniej ulicy w celu zakupienia fajek. Po drodze wykalkulowałem, że zakupię sobie jeszcze trzy browary: dwa na już i jeden na rano.
W sklepie, oprócz mnie, było jeszcze kilka osób - między nimi Berta Wydzięczyna (prababcia wszystkich lokalnych prostytutek), słowem sam kwiat dzielnicy. Stanąłem przy ladzie za obszczymurkiem pakującym do reklamówki jabole. Panienka pyta, co mi podać.
- Dwie paczki Marlboro i trzy te... no... - gapiłem się na półkę, wahając się pomiędzy Lechem a Tyskim -No, trzy te...
Widząc moje niezdecydowanie, panienka bez słowa sięgnęła pod ladę i skasowała mi paczkę Durexów.

by lansky

* * * * *

NO K**WA TRUDNO...

Kilka lat temu siedzimy sobie w pracy, w tzw. pokoju socjalnym i spożywamy jakieś gotowce ze sklepu zwane szumnie śniadanie. Mój kolega przegląda gazetę i w pewnym momencie mówi:
- Cholera, piszą, że wódka znów zdrożeje.
Akurat wchodzi murarz, zatrudniony chwilowo do jakichś doraźnych prac.
- Co, co pan powiedział? - pyta kolegi.
- Mówię, że piszą, że wódka znów ma zdrożeć.
Murarz zamyślił się przez chwilę, westchnął i ściszonym głosem:
- No k**wa trudno, skończą się dzieciom pączki, drożdżóweczki...

by Jendrus34


Osoby chcące sfinansować (w całości lub częściowo) zakup zmywarki dla krolowej_sniegu, proszone są o kontakt z Redakcją. Dyskrecja gwarantowana.

A gwoli przypomnienia:
Jeżeli chcesz opowiedzieć jakąś ciekawą historię ze swojego życia, wystarczy, że wejdziesz na nasze forum "
Kawałki mięsne", opiszesz wszystko, zaznaczając przy wątku taki znaczek:  ,  a być może za tydzień to Ty rozbawisz tysiące czytelników kolejnych autentyków!

6
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Wielopak weekendowy CIV
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Martin A. Couney uratował tysiące dzieci, bo nie wiedział, że to niemożliwe
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy II
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy I
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych XVIII
Przejdź do artykułu Oczekiwania kontra rzeczywistość VIII - największa profanacja pizzy
Przejdź do artykułu Wielka księga zabaw traumatycznych XVIII
Przejdź do artykułu Lansky: Wspomnienia kierownika wesołej budowy XV

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą