Szukaj Pokaż menu

Z pamiętnika siostry niejednokrotnie przełożonej

35 140  
8   18  
Zobacz małe Monsterki!Nowe życie to radość w rodzinie, a tuż przed nowym życiem, to, jak się okazuje, radość w pokoju pielęgniarek, i wcale nie dlatego, że one z tymi lekarzami ten tego... ;)


Działo się to za czasów, kiedy na porodówce praktykowały słuchaczki Studium Medycznego, zanim je wszystkie pozamykali, tzn. Studia..., mam na myśli.
Robi kiedyś zlecenia taka "OMC położna" . Miała do podania między innymi witaminę B12. Wiedząc, że nie ma tego leku w apteczce, wzięłam od oddziałowej takowy, podaję owej OMC żeby zaaplikowała pacjentce. Słuchaczka mi na to, że ona już zrobiła to zlecenie. Minę zrobiłam i pytam jak mogła zrobić skoro nie było leku, a ona mi dumna cała:

Zupa na winie a'la Joe Monster

18 664  
5   19  
Zobacz więcej!Przeprowadzilismy ankietę wśród naszych czytelników: "Czy czujesz się uzależniony od JM?" Odpowiedzi "TAK" było 0 (słownie: zero). Cóż... Pozostaje nam tylko przypomnieć, że akceptacja problemu, to pierwszy krok w terapii... ;)

A na wszelki wypadek i tak podajemy przepis na przydatną zupkę:
 
Potrzebne będą:
- komputer, oczywiście z dostępem do internetu
- garnek dowolnej wielkości, w zależności, na ile dni zupa ma być, co się wiąże z uzyskaniem dłuższego czasu poświęconego dla JM
- woda
- bulion w kostkach, typu rosołek
- sól i pieprz do smaku
- zagęszczacz

Przepis:

Ciężka dola serwisanta XIV

37 846  
7   37  
Zobacz koleżanki tej ze zdjęcia!No i znowu Wam się udało! Dzięki zaangażowaniu kilku bojowników, dziś dowiemy się kim jest misjonarz on call, jak wzmocnić literki na monitorze, czego nie obejmuje gwarnacja drukarki oraz gdzie można spotkać k**ewską małpę...

Pracuję w pewnej dużej firmie "komputerowej". Czemu w cudzysłowie? Bo czasem mam wątpliwości... ale do rzeczy:
Kolega odbiera telefon od inżyniera wysłanego do interwencji. Gadka szmatka w lyngłydżu ( UK) co się dzieje, ten mówi co robi...W środku zdania kumpel słyszy tekst:
- Czy wiesz że Jezus Cię kocha? - Zbaraniał, ale twardo dalej diagnozuje. Co jakiś czas pada tekst w podobnym klimacie, ale kumpel jest twardy, nie daje się wciągnąć w dysputy teologiczne.
Zakończył rozmowę i leżąc na podłodze opowiada najbliżej siedzącym współpracownikom jakiego miał "misjonarza on call". Nie mija 15 minut jak kolega nie słyszący opowieści (siedział za daleko) odkłada słuchawkę i na cały open space krzyczy:
- Nie wiem czy wiecie, ale Jezus mnie kocha!!!
Reakcja nie trudna do przewidzenia.
 
by Zaduplin
 
* * *
 
Kilka dni temu zadzwonił do mnie kolega.
(K)olega (J)a
K - Siema. podaj mi mój numer domowy.
J - Nie mam, zapomniałeś to zadzwoń do tepsy to Ci podadzą.
K - Właśnie oni do mnie dzwonią na komórkę, coś im się popierdzieliło i proszą mnie o podanie mojego numeru domowego.
Po tym to aż zaniemówiłem, nie ma to jak TPSA.
 
by Anonimek
 
* * *

Czasem czuję się jakbym pracował w agencji. Telefon, odbieram, standardowa formułka - czym mogę służyć....i słyszę damski głos.
- Czeeeesć.
- Dzień dobry w czym mogę pomóc?
- Jak masz na imię?
- Wojtek.
- A ile masz laaaaat?
Kurde pogadałbym, głos ok, panienka widać że stęskniona... ale telefony nagrywane mogą być, ja w pracy, profesjonalizm , te rzeczy...
- Czy moge prosic o numer seryjny kompa?
- A jaki masz kolor oczu? - pada w odpowiedzi...
No cóż - profesjonalnie zakończyłem rozmowę...
Za chwilę słyszę kumpla
- Mam na imię John, mam 180 cm wzrostu i brązowe oczy, a czy ty masz numer seryjny?
Co ciekawe - dostał........ numer telefonu. Czy oddzwonił to się nie chwalił...
 
by Zaduplin
 
* * *
 
Pracuję w dziale wsparcia informatycznego jednej z dużych korporacji. Pewnego razu z samego rana zadzwoniła do mnie pracownica jednego z oddziałów. Z rozczarowaniem oznajmiła mi, że zniknął jej asystent pakietu office (taki mały skaczący spinacz). Po szybkiej instrukcji udało się nam wspólnie go załączyć. Myślałem, że w końcu będę mógł spokojnie przełknąć kawę i nie opluć monitora ale to jeszcze nie koniec.
Pani: - Ale tu jest spinacz, a ja chciałam pieska!!

by Rayman
 
* * *
 
Pracuje w pewnej firmie budżetowej i jak to jest w naszych urzędach pracują różne osoby, tekst księgowej (ukończone LO – nie wiem jakim cudem) do pracownicy na stażu, która coś jej przepisywała (oczywiście księgowa nie umie nawet włączyć kompa):
- Madziu, co te litery takie blade na tym monitorze - brakuje tuszu w drukarce?
 
by Pk80
 
* * *
 
Pewnego ładnego dnia przyszła do mnie stała klientka. Od progu już woła, że badziew jej sprzedałem i takie tam.... Chodziło o drukarkę.
- Spytałem co się stało?
- No... nie działa.
No to puścimy ją na serwis (na gwarancji jeszcze była) Ale coś mnie natknęło i pytam dalej: - - Drukuje?
- No... coś się tam rusza, ale puste kartki wychodzą...
- Hmmm. No faktycznie coś jest nie tak. A czy kiedyś drukowała?
- No tak, mój syn wydrukował około 700 stron i nagle przestało.
No to tusz się skończył i trzeba go uzupełnić albo nowy zamontować. A na to klienta:
- Jak to nowy?! Drukarka jest jeszcze na gwarancji i już coś nie działa?
Tłumaczyłem chyba 20 min. że to nie obejmuje gwarancja, a w zamian oberwało mi się. No cóż, ciężka praca sprzedawcy – serwisanta.
 
by Pcmkoscian
 
* * *
 
W mojej poprzedniej firmie informatyka jako takiego nie było, ponieważ zaś jedynym osobnikiem jako-tako znającym się na komputerach, pełniłem obowiązki takiego biednego serwisanta. Kwiatki typu:
- Czemu mi się to nie uruchamia?
- Bo trzeba podłączyć do prądu.
były na porządku dziennym.

W każdym razie p. Dyr. onegdaj usłyszała od syna swojego cudownego i wspaniałego jakimż to błogosławieństwem jest wynalazek zwany powszechnie internetem.
Po wielu perypetiach odrzucono moje sugestie dot. sposobu łączenia się z netem i wybrano jakże praktyczną i oczywistą dla wszystkich metodę łączenia się przez modem. Gwoli ścisłości 48,4 kb jeżeli mnie pamięć nie myli.
P. Dyr. w szale zakupów zamówiła nawet w pewnej firmie naszą stronę internetową. I tu też pojawił się mały zonk. Strona oczywiście uruchamiała się. Trwało to co prawda jakieś 5 minut, gdyż modem podłączono do naprawdę zabytkowego sprzętu, ale mniejsza z tym.
W ramach obsługi przez operatora firma otrzymała również skrzynkę na pocztę elektroniczną. I w tym właśnie miejscu p. Dyr, po raz kolejny pokazała jaka jest jej doskonała znajomość tematu komputerów i netu jako takiego.
Razu pewnego z rana wchodzi do mojej kanciapy i mówi i żebym jej internet uruchomił, bo chce z synem porozmawiać. Troszkę zdziwiony, ale ok, włączam grata. mija kilka minut szczęśliwego boot-owania. Sygnał przepiękny łączenia się modemu z siecią...
P. Dyr. - Już jesteś w tej sieci?
Ja - Tak.
Na co kobieta podnosi słuchawkę i zaczyna rozmowę z synem...
Potem wściekła czemu to k*restwo nie działa, tyle pieniędzy na to wywaliła i po co? (w sumie to sam się zastanawiam do dziś po co). Oczywiście tłumaczenia że net w ten sposób nie działa nie zdały się na nic.
Dzień następny - ja na dywaniku
P. Dyr. - Dzwoń do tych poj*bów z XXXX, tak nie może być co to jest za znaczek w naszym adresie? ( tu pokazuje na symbol "@").
Ja - Nooo to taki symbol zwany potocznie małpą.
P. Dyr. - Ja nie chcę mieć żadnych k*rewskich małp w adresie!!
Próbowałem tłumaczyć. Zajęło mi to ponad godzinę.
Nie dałem rady. W końcu zadzwoniła do syna czy aby jej nie kłamię że @ musi być. Syn wersję potwierdził. Pod koniec dnia przychodzi więc znów do mojej kanciapy i mówi:
- Dobrze, niech ta @ już będzie. Ale to WWW na początku mają wywalić.
 
by Lux_aeternae
 
* * *
 
 Uwaga, jeśli chcesz, aby powstała XV odsłona Ciężkiej doli serwisanta, to dorzuć swoje przeżycie z serwisantem na forum (koniecznie z tym znaczkiem ) lub napisz do mnie.

A tutaj schowaliśmy wcześniejsze odcinki
7
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Zupa na winie a'la Joe Monster
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu Ciężka dola serwisanta XIII
Przejdź do artykułu 12 faktów o pasie cnoty. Rzeczywistość była dość brutalna
Przejdź do artykułu Nie bądź cieniasem! Wyłącz firewall!
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu Ciężka dola serwisanta XII
Przejdź do artykułu Faktopedia – Wyjątkowe wkładki do butów
Przejdź do artykułu Autentyki XC - Wódka znów zdrożeje!
Przejdź do artykułu Konik z Ułan Bator jest bardzo chory...

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą