Wiele rzeczy może pójść nie tak, gdy jesteś żołnierzem pełniącym służbę na pokładzie okrętu podwodnego. Ot, chociażby spotkanie z miną, albo torpedą wrogiej jednostki. Zdarzają się też fatalne awarie techniczne, pożary czy nawet eksplozje wywołane rzez głupi, ludzki błąd. Kto by jednak pomyślał, że o smutnym losie nowiutkiego, niemieckiego u-bota zadecyduje usterka pokładowego sracza?
Czasem człowiek nawet nie zdaje sobie sprawy, że na coś cierpi… Ale jak już zacznie, to nie ma zmiłuj.
#1. Ortosomnia
W życiu zawsze warto dobrze się wyspać, co do tego zgodzi się większość. Niektórzy jednak ze swoją dbałością o „sen doskonały” nieco przesadzają, a niektórzy nawet nie „nieco”. Jak się okazuje, ortosomnia to nie żart. Co zacz? Zaburzenie, w którym osoba zaczyna tak obsesyjnie przejmować się jakością swojego snu, że w efekcie… w ogóle nie może zasnąć.
#2. SMS
Warto zawsze się uśmiechać – prawda? Otóż nieprawda, ponieważ od przesadnego uśmiechania się można się pochorować. Jedyne zastrzeżenie – chodzi o uśmiech sztuczny. Przedłużające się udawanie uśmiechu może doprowadzić bynajmniej nie do poprawy nastroju, a do… stanów depresyjnych opisanych jako Smile Mask Syndrome. SMS po raz pierwszy stwierdzono w Japonii w 1983 roku.
#3. Zespół Angelmana
Nie każde schorzenie kończy się depresją lub w jakikolwiek sposób negatywnie wpływa na samopoczucie cierpiącego, niekiedy jest dokładnie odwrotnie. Tak działa m.in. zespół Angelmana, który sprawia, że cierpiące na niego osoby sprawiają wrażenie wyjątkowo szczęśliwych, ciesząc się dosłownie bez powodu. Nieco mniej pozytywnymi objawami są przypominające marionetkę ruchy oraz… niezdrowa fascynacja wodą.
#4. Afantazja
Wyobraźnia to jedna z tych rzeczy, które posiada każdy – i z których każdy może zrobić użytek. Tak przynajmniej można by sądzić. Rzeczywistość przedstawia się jednak zupełnie inaczej. Mniej więcej jedna na pięćdziesiąt osób cierpi na tzw. afantazję – schorzenie uniemożliwiające budowanie jakichkolwiek obrazów w głowie, choćby dotyczyć miały własnego domu czy wielokrotnie widzianej twarzy bliskiej osoby.
#5. Amuzja
Są tacy ludzie, którzy całkowicie nie odróżniają muzyki i o każdej porze dnia i nocy gotowi są pomylić ABBĘ z Boney M czy Chórem Poznańskich Słowików. Mówi się o nich, że słoń im na ucho nadepnął… Ale są też i tacy, którzy faktycznie muzyki nie słyszą – cierpią na tzw. głuchotę wybiórczą dotyczącą poszczególnych tonów muzycznych. W efekcie chorzy odbierają muzykę jako coś nieprzyjemnego, a w wielu przypadkach dosłownie jako niemożliwy do zniesienia hałas.
#6. Zespół Antona
Medycyna zna bardzo różne przypadki. Jedni pacjenci od razu zdają sobie sprawę z tego, że coś jest nie tak. Inni przez całe lata żyją w nieświadomości, nie podejrzewając istnienia problemu. Który to przypadek, zależy właśnie od problemu. Nie da się przecież nie zauważyć, że… straciło się wzrok. A jednak jest to możliwe. W przypadku zespołu Antona-Babińskiego – uszkodzenia płata potylicznego mózgu – cierpiąca osoba może być autentycznie przekonana, że w dalszym ciągu normalnie widzi.
#7. Sny na jawie
Każdemu zdarza się „przysnąć na jawie” – odpłynąć w marzenia w najmniej odpowiednim ku temu momencie. To normalne. Zwykle jednak nie trwa dłużej niż kilka minut. Chyba że jest to przypadek skrajny, chorobowy. Osoby cierpiące na „chorobliwe śnienie na jawie” potrafią odpływać dosłownie na całe godziny, w tym czasie rojąc w głowie wielowątkowe fantazje porównywalne z zawiłością filmu pełnometrażowego czy powieści.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą