Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rozkoszne diabełki II

21 851  
5   33  
Kliknij, może się uśmiechniesz...Niezmordowane dzieciaczki znowu nadają. Jak zawsze dociekliwe świata i nieobliczalne. Tak więc nie zwlekając zapraszam na kolejne pogaduchy.


A ja jak miałem 2 latka, to kiedyś taki zadumany podszedłem do mamy, wziąłem ją za rękę i ciągnąc w stronę balkonu powiedziałem: "Chodź kochana, popatrzymy sobie na księżyc."

* * * * *

Ja ponoć jak byłem mały, w przypływie denerwacji krzyknąłem do mamy:
Mamo! Bo dostaniesz w jaja!
Byłem wtedy bardzo mały

* * * * *

Oglądam z rodzicielką zdjęcia jakieś. Pokazuję na jednego pana bujnie owłosionego i pytam kto zacz? Mamusia mi odpowiada:
- Wujek Zdzisiek...
Ja z niedowierzaniem:
- To wujek Zdzisiek miał włosy?

* * * * *

Ja kiedyś przy gościach podeszłam do stołu i stwierdziłam z miną filozoficzną:
- Niech stracę, zjem to ciastko...

* * * * *

(B)abcia grozi:
- Bożenko, dostaniesz w tyłek!
Na co (D)ziecko rezolutne:
- A ja sobie siądę!
B: - To ja cię podniosę!
D: - A ja się przytrzymam kredy!

* * * * *

Wujek przyszedł kiedyś do domu i narzeka, że ma mokro w butach (deszcz padał). Dziecko podsumowało go krótko i zwięźle:
- To po coś nasikał?

* * * * *

Kiedyś z bratem siedziałem w pokoju i mama z ciocią weszła. Brat nie pamiętam czemu ale zaczął skakać po łóżku. Jako grzeczne dziecko zacząłem mu zwracać uwagę:
- Nie skacz bo ci walne.
Skacze.
- Bo ci walnę, słyszysz?
Nadal skacze.
- Bo ci zaraz je*nę!
Mina matki i ciotki była po prostu cudna.

* * * * *

Moje dziecko szczere jest.
Ostatnio była w sklepie z tatusiem i pani ekspedientka mówi:
- Proszę wykładać rzeczy na taśmę, zaraz wrócę, tylko podam wódkę klientowi.
A moja córcia:
- Wódkę? Mój tatuś tez lubi wódkę, tatusiu kup sobie jak chcesz.

* * * * *

Tego akurat nie pamiętam, ale matka mi opowiadała, jak kiedyś szedłem z nią przez miasto ubrany a`la policjant - czapka od ojca + słynna biała pałka (ta gumowa). Jakiś facet zaczął mi się przyglądać, więc ja mu na to:
- Co sie kur** gapisz? Jestem dzielnicowym i zaraz ci przypier**lę!
Wyobrażam sobie minę mojej matki.

* * * * *

Siedzieliśmy sobie u babci przy stole zastawionym herbatą, kawa itp, a ja się bawiłem, bujając się na krześle. Nagle straciłem równowagę i sruu, lecę do tyłu. Chwyciłem się stołu w akcie desperacji i sruu, stół leci za mną. Wylądowałem w deszczu kawy i herbaty - cud, że mnie nie oblało. Akcja ratunkowa w postaci mama + babcia odkopała mnie, na co ja ze stoickim spokojem:
- Uff! A już myślałem że po mnie.

* * * * *

Mama mi przed chwilą mówiła jak to mój brat był mały i mama go zabrała na działki rekreacyjne do koleżanki. Wtedy mój brat zobaczył ojca od tej koleżanki:
- Mamo, ale grubas ja pier*olę!

* * * * *

Przyszła kiedyś do nas babcia w odwiedziny, zaczęła witać się ze mną, wówczas 3-letnim dzieckiem. Babcia widocznie nie mogła się wnuczką nacieszyć bo po kolei łapała mnie za wszystkie części ciała i mówiła " A teraz pocałujemy w nosek, a teraz pocałujemy w paluszek, a teraz pocałujemy w oczko itd..." Po jakimś czasie chyba bardzo mi się to znudziło i wypaliłam: " Niedługo to mnie babciu w d*pę pocałujesz"

* * * * *

Tak się jakoś złożyło, że na sobotnim obiedzie mieliśmy gościa – proboszcza naszej parafii. W momencie, kiedy wszedł do mieszkania obudziła się z przedpołudniowej drzemki moja 3,5 – letnia córka. Idę więc do niej do łóżeczka, ubieram, szykujemy się do wejścia do salonu. Objaśniam jej sytuację i mówię: 
- Wiesz jak się wita księdza?
- Jak?
- Niech będzie pochwalony Jezus Chrystus. Powiesz tak?
Zgodziła się. Wchodzimy. Chwila ciszy. To w końcu jej mówię: 
- No, jak miałaś powitać księdza?
- WITAJ KSIĄDZ!!! – zawołała cała szczęśliwa. Oczywiście wszyscy się uchachali. Ale ja nie daję za wygraną. W końcu włożyłam jakiś wysiłek w to, żeby ją tego nauczyć I mówię:
- Ale nie tak, powiedz tak, jak cię uczyłam. Chwilka zastanowienia. I bardzo zadowolona z siebie woła:
- NIECH BĘDZIE PODPALONY JEZUS CHRYSTUS!!!
I wszystko mi opadło…

* * * * *

Moja siostra np. w Boże Narodzenie nigdy nie dała dokończyć kolędy "Ach ubogi żłobie", bo dochodząc do słów "...którym dziecię owinąwszy..." wrzeszczała "WSZY NIE !!! " i był koniec śpiewania.

* * * * *

Znacie piosenkę o rzepie? Majka (bo tak młoda ma na imię) męczyła mnie po świętach przez kilka dni, żebym zaśpiewała jej "tą piosenkę o rzepie". Nikt nie wiedział o co jej chodzi. W końcu okazało się, że miała na myśli kolędę "Dzisiaj w Betlejem". A dlaczego rzepa? No przecież wyraźnie słychać: "...ŻE PAnna Czysta, ŻE PAnna Czysta porodziła Syna...."

* * * * *

Mój mały kuzyn chodząc z babcią na jakieś tam nabożeństwa darł się wniebogłosy:
Niech będzie chwała i cześć, i UZĘBIENIEEEEE...*
przy czym przeciągał ostatnie e do niemożliwości.

* * * * *

Moja Młoda, podczas kolędy (2 latka) - wcześniej sprzątałam i tłumaczyłam, że przyjdzie ksiądz i ma być grzeczna. Zaraz na wejściu:
- Ty jesteś ksiądz? 
- Tak, ja. 
- To dlaczego masz sukienkę?
Wydała mnie, że nie jestem częstym gościem w kościele, a drugi raz błysnęła podczas święcenia mieszkania: 
- A ty nie chlap, mama podłogę myła.

A wspominali przygody swoje bądź swoich dzieci: Micbea, DJWW, Atitta, Feromon, Hudziel, Ciupakabra, K00Nector, Kasiula77, Eowinka, Lujeran.


A czy Ty także chcesz być na głównej? Najprostsza droga, to wpisać się tutaj opisując zabawny tekst gdy byłeś mały, albo co powiedziało Twoje dziecko. Sława czeka!


Oglądany: 21851x | Komentarzy: 33 | Okejek: 5 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało