To jest ten rodzaj humoru, który zdecydowanie nie każdemu przypadnie do gustu, ale Brytyjczyk stojący za DrawtismArt ma to chyba w głębokim poważaniu. Koleś robi swoje i uzbierał już sporą grupkę fanów na swoich kontach na Facebooku i Instagramie.
Wklepujesz adres internetowy w przeglądarkę i pyk, otwiera się strona. Nie ma znaczenia, kim jesteś, gdzie jesteś, czy która jest godzina. Strona jest dostępna zawsze i wszędzie. Dzisiaj nazywamy to "chmurą", ale ta chmura znajduje się na ziemi. Zapewne całkiem niedaleko, właśnie w centrach danych.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą