Profile z Tindera, obok których trudno przejść obojętnie LVII - Karolina nie ma wielkich wymagań
Reszka
·
1 września 2021
110 973
321
40
W dzisiejszym odcinku zostaniemy zrekrutowani przez Joasię, sprawdzimy na co jest napalona pani Napalona oraz czego oczekuje od ciebie Adrienne podczas "szczytowego" momentu...
MŻJDD – Zafundowałem wakacje kochankowi swojej dziewczyny
iskier
·
1 września 2021
71 248
271
52
Czy jest aż tak źle z naszym życiem? Oczywiście, że tak!
W dzisiejszym odcinku zobaczymy pewien absurd prosto z Wrocławia, zastanowimy się nad losem OnlyFans oraz przekonamy się, czego nie chcą władze Gdańska.
Pamiętacie jeszcze, jak jakiś czas temu wszyscy śmiali się z
Kraśnika i strachu mieszkańców przed 5G? Dzisiaj możemy pośmiać się z Gdańska.
Prezes UKE opublikował ostatnio na swoim
Twitterze
pismo otrzymane z ratusza. Widzimy tam, że miasto wyraźnie zakazuje montowania stacji
bazowych (BTS-ów) na placówkach edukacyjnych. Chodzi podobno o ochronę dzieci
przed promieniowaniem elektromagnetycznym i jego skutkami.
Prezes UKE słusznie zauważył, że brak zezwolenia na
lokowanie stacji bazowych na szkołach sprawi, że PEM w szkołach będzie większe.
Kłaniają się podstawy fizyki i zasady rozchodzenia się fal elektromagnetycznych.
Wszyscy zapewne doskonale pamiętają jeszcze szum wokół
niedawnej decyzji właścicieli OnlyFans. Platforma miała zakazać publikowania
treści 18+ już od 1 października. Wokół całej sprawy zrobiło się jednak tak
głośno, że OF postanowiło jednak nie wprowadzać zakazu – przynajmniej na razie.
Decyzja została więc
tymczasowo zawieszona, choć tak naprawdę nie wiadomo na ile. Nie wiadomo również,
kiedy dziewczyny będą zmuszone przenieść się na nowe platformy, gdzie nikt nie
będzie blokował ich radosnej twórczości i często jedynego źródła utrzymania.
Na kolejne wieści w sprawie przyjdzie zapewne nieco
poczekać.
Chiński rząd wpadł na pewien kontrowersyjny pomysł. Jako iż władze
Państwa Środka mają poważny problem z uzależnieniem od gier on-line
(szczególnie wśród dzieci i młodzieży), to postanowiono jakoś temu zaradzić.
Jak? Stosując
ograniczenia.
Początkowo ograniczenia zezwalały na grę trzy godziny
dziennie w wakacje i po 1,5 godziny dziennie w weekendy i dni wolne od szkoły. Okazało
się, że to jednak za mało. Według nowych restrykcji dzieci i młodzież nie będą
mogły korzystać z gier sieciowych dłużej niż godzinę dziennie i to tylko w
piątki (między 20 a 21), soboty, niedziele i dni wolne od nauki.
Jak jednak tego przestrzegać? Otóż wszyscy dostawcy wirtualnej
rozrywki będą musieli wprowadzać systemy weryfikacyjne, w których gracze będą
zmuszeni podać swoje prawdziwe dane osobowe (imiona i nazwiska). Każde konto
będzie więc połączone z jednym obywatelem. Nie będzie więc miejsca na oszustwa.
Firmy zajmujące się grami online nie będą mogły świadczyć
młodzieży usług w jakiejkolwiek formie poza tymi godzinami. Przedsiębiorstwa
dodatkowo muszą upewnić się, że wdrożyły systemy weryfikacji prawdziwego
nazwiska.
Internet ostatnio podbija dość ciekawe nagranie, na którym
widzimy młodego mężczyznę jadącego na hulajnodze elektrycznej. Pewnie nie
byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie fakt, że chłopak śmigał sobie między
samochodami z prędkością zbliżoną do 100 km/h.
Trzeba przyznać, że bohater nagrania jest bardzo odważny…
albo bardzo głupi – choć jedno przecież nie wyklucza drugiego.
Czegoś takiego nie wymyśliłby chyba nawet Bareja. Od
poniedziałku 30 sierpnia w życie wchodzą przepisy regulujące kilka kwestii
dotyczących m.in. hulajnóg elektrycznych. Dla przypomnienia wspomnę tylko, że
dopuszczalne będzie poruszanie się tego typu pojazdami po drogach, gdzie dozwolona
prędkość wynosi nie więcej niż 30 km/h. Oprócz tego hulajnogi mogą jeździć po
drogach dla rowerów z prędkością nie większą niż 20 km/h. Jeśli jednak nie ma ścieżki
rowerowej, a po drodze można jeździć szybciej niż 30 km/h, wtedy hulajnoga może
poruszać się po chodniku. Nie może tam jednak przekraczać prędkości poruszania
się pieszego (czyli około 5-6 km/h).
No i tutaj pojawia się kilka wątpliwości. Jedną z nich jest
choćby to, jak niby ktoś ma sprawdzać, z jaką prędkością porusza się ktoś na
hulajnodze, jadąc po chodniku?! Władze Wrocławia znalazły jednak na to sposób.
Tamtejsi strażnicy miejscy mają to mierzyć „wizualnie” – czyli po prostu „na
oko”.
Nowe przepisy egzekwujemy od poniedziałku. Mówimy tutaj o
prędkości, którą możemy się poruszać po chodnikach hulajnogami elektrycznymi i
rowerami w sytuacji, kiedy możemy się poruszać chodnikiem. Wtedy ta prędkość
nie może być większa od prędkości poruszającego się pieszego, czyli ok. 6 km/h
– powiedział w rozmowie z Polsat News Waldemar Forysiak z wrocławskiej Straży Miejskiej. – Straż Miejska ma
oceniać prędkość za pomocą własnego wzroku. Prędkość nie może być większa od
poruszania się pieszego. Strażnik może ją zmierzyć wizualnie – czyli to jest
ocena strażnika miejskiego i to jest wystarczające. W takim wypadku już możemy
podejmować interwencję.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą