Chiny to jedyne państwo, gdzie komunizm względnie działa i zaczyna się kojarzyć z szeroko pojętą normalnością. Jednak za czasów przewodniczącego Mao "normalność" była ostatnim słowem, jakie przyszłoby wam do głowy na myśl o Chinach.
Nie wiem dlaczego, ale wierzyłem, że w USA leżą dwie Alaski. Nawet nie pamiętam, skąd się to u mnie wzięło. Chyba kiedyś gdzieś coś obejrzałem i źle zrozumiałem. Wierzyłem w to tak mocno, że kiedy moja rodzina pojechała na Alaskę, zapytałem, na którą i czy aby na pewno wylądowali na właściwej.
Wierzyłem, że aktorzy umierający w filmie giną naprawdę. Myślałem, że takie poświęcenie warte jest sławy albo że są śmiertelnie chorzy i im już nie zależy.
Zawsze z mamą walczyłyśmy o sok, który pozostaje w puszce po brzoskwiniach. Pewnego razu moja rodzicielka wmówiła mi, że dzieciom wychodzą piegi, jeśli piją taki sok. Od tamtej pory już nigdy z nią nie rywalizowałam.
Raz kupiliśmy jaszczurkę i mama powiedziała mi, żebym znalazł imię, które będzie do niej pasować. Wziąłem to dosłownie i zacząłem ją mierzyć wzdłuż i wszerz, ważyłem ją i starałem się ją jak najlepiej poznać, żeby znaleźć imię, które będzie do niej pasować.
Myślałem, że dzieci biorą się z tego, że mąż i żona proszą Jezusa o dziecko, a następnie pan sika pani do tyłka... okazuje się, że nie trzeba nawet prosić Jezusa.
Moja babcia znalazła nam zajęcie. Dawała nam sól i mówiła, że jeśli posolimy ogon jakiegoś ptaka, to nie będzie on mógł latać. Spędzałyśmy z siostrą całe dnie na ganianiu ptaków z solniczką w ręce. Nigdy nam się nie udało...
Dopiero gdy później powiedziałam o tym przyjaciółce, to dowiedziałam się, że to nieprawda.
Myślałem, że bankomaty drukują pieniądze na zawołanie. Nie zdawałem sobie sprawy z tego, że to połączone jest z kontem bankowym i trzeba mieć tam jakieś pieniądze, żeby je wypłacić.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą