Szukaj Pokaż menu

Architekt płakał, jak projektował, czyli najgorsze z najgorszych wnętrz znalezionych w internecie VI

49 148  
162   25  
„Paaaanie... kto to panu tak sp**dolił?

Różne szkoły celowania i inne ciekawostki z gier XXX

28 980  
168   15  
Dziś m.in. ile gwiazdek znajdziemy na fladze USA w RDR, muzeum rzeczy zaginionych w Outriderach, urodziny Władymira Makarowa i wiele innych ciekawostek ze świata gamingu.

7 ciekawostek na temat ludów, które za nic mają naszą cywilizację

38 379  
164   29  
Im dalej w rozwój, tym mniej się różnimy. Czy w miastach Europy, Ameryki czy Australii – żyjemy bardzo podobnie. Trudno o jakiekolwiek zaskoczenia. Inaczej jest z ludami, które nie dały się wciągnąć w wir społecznej globalizacji. I dzisiaj właśnie o nich.

#1. Imponująca odwaga ludu Dorobo w Kenii

https://www.youtube.com/watch?v=y3MTDFNf71I

Jest wiele dobrych powodów przemawiających za tym, żeby trzymać się z daleka od lwów – żaden jednak nie okazuje się wystarczająco przekonujący dla mężczyzn z żyjącego w Kenii plemienia Dorobo. Jednym z ich tradycyjnych zwyczajów jest podkradanie pożywienia lwom… Tak, właśnie to. I nie chodzi bynajmniej o upolowanie gazeli, na którą lew potencjalnie miałby ochotę, a o bez mała wydarcie świeżego mięsa z lwiego pyska. Co widać na powyższym nagraniu mężczyźni Dorobo podchodzą bez trwogi do ucztującego stada, a lwy są tak zaskoczone tym szaleństwem – zresztą trudno się zwierzętom dziwić – że uciekają zamiast bronić obiadu.
dubainine.com

#2. Trochę przekichana dola kapłana u Kogi w Kolumbii

1950397c32c2a362.jpg

Rola szamana czy też kapłana w plemieniu nie jest taka zła – przynajmniej jeśli wierzyć opowieściom. Kapłani cieszą się szacunkiem wśród reszty społeczeństwa, a co orzekną, jest święte. Nie ma tego dobrego, co nie dałoby się we znaki. Mieszkający w Kolumbii kapłani plemienia Kogi mają generalnie przes*ane. Po pierwsze, absolutnie nikt ich nie pyta o to, kim chcieliby zostać w przyszłości – już w chwili urodzenia decyduje się, że ten oto zapłakany jegomość za iks czasu będzie plemiennym kapłanem. Po drugie, przez pierwsze dziesięć lat życia owi przyszli kapłani Kogi przetrzymywani są w ciemnej jaskini – a to po to, aby zyskali należyte połączenie z Matką Ziemią.
theguardian.com

#3. Rodzinna odpowiedzialność ludu Banyankole w Ugandzie

1950396566989e93.jpg

Zawierając związek małżeński, większość osób ma zupełnie zrozumiałe z naszego punktu widzenia życzenie, by wybranek serca nie spał wcześniej z nikim z rodziny. W przypadku plemienia Banyankole zamieszkującego południową Ugandę jest nieco inaczej. Tam normalnym zwyczajem jest, że przed ślubem z przyszłym panem młodym noc spędza… ciotka panny młodej. Robi to, aby upewnić się, że kawalerowi nie brakuje, ekhm, potencjału. Również odpowiedzialnością ciotki jest potwierdzenie, że przyszła żona doczekała ślubu w czystości.
face2faceafrica.com

#4. Wyjątkowe oczy Mokenów z Tajlandii

1950399c5c725c04.png

W Tajlandii i Mjanmie Mokenów nie zostało już dużo – szacunki sprzed dekady mówiły o mniej więcej 2 tysiącach osób. W jednym i drugim kraju społeczności próbowano asymilować, jednak bez powodzenia. Lud Moken woli półkoczownicze życie silnie związane z morzem, do którego jest zresztą naturalnie przystosowany. Dzieci Mokenów potrafią doskonale widzieć pod wodą. Zwężają w tym celu źrenice i zmieniają kształt soczewki, przez co ich oczy przypominają oczy fok czy delfinów. Co ciekawe, nie jest to jednak zmiana ewolucyjna – nie wpływa na zdolność widzenia na lądzie. Ponadto zanika wraz z dojrzewaniem – dorośli przedstawiciele ludów Moken nie posiadają tej wyjątkowej umiejętności.
bbc.com

#5. Mądrość ludu Satiyaa w Indiach

195039879460e585.jpg

Kiedy rodzi się dziecko – świętujemy… w końcu pięć stów piechotą nie chodzi. Kiedy ktoś umiera – zanosimy się łzami, bo on już odszedł do lepszego świata, a my wciąż musimy się męczyć. Złośliwe? Niekoniecznie. Mniej więcej tak właśnie życie postrzegają członkowie ludu Satiyaa w Radżastanie. Dla nich narodziny dziecka to powód do żałoby. Śmierć starszej osoby – powód do świętowania. Przedstawiciele ludu wychodzą z założenia, że śmierć oznacza wyzwolenie z ziemskiego, cielesnego więzienia. A ci, którzy właśnie się rodzą – innymi słowy – zostali skazani na tułaczkę po naszej miłej mimo wszystko planecie. Tak czy inaczej podejście to jest zupełnie różne od tego znanego w Polsce – ale niekoniecznie w całym tzw. cywilizowanym świecie. W Meksyku na przykład zupełnie inaczej podchodzi się do śmierci, czego przykładem jest chociażby bardzo radosne Dia de los Muertos.
indianexpress.com

#6. Bóstwa członków plemienia Yaohnanen

1950403cb7235b56.png

Przenikanie się różnych „światów” objawia się niekiedy na różne zaskakujące sposoby. Tak jest w przypadku mieszkającego na Vanuatu plemienia Yaohnanen i jego wierzeń. Jedno z nich jest naprawdę osobliwe. Otóż przedstawiciele plemienia wierzą w boskość… nieżyjącego już księcia Filipa. Jak na osobę boską, akurat książę Filip był bardzo, ale to bardzo ludzki. Żarty żartami, natomiast „ruch księcia Filipa” związany jest z tzw. kultami cargo. To, co dla nas jest lotniskami i najzwyklejszymi usługami transportowymi, dla żyjących w odosobnieniu plemion wygląda na świątynie i dary od bogów. I straszno, i śmieszno – mawiało się kiedyś, niemniej jednak temat jest niezwykle interesujący.
bbc.com

#7. Społeczne przystosowanie ludu Korowai z Nowej Gwinei

1950402edda66347.jpg

Nasze wyobrażenia na temat „dziko żyjących” plemion często bardzo mijają się z rzeczywistością – a jeśli mowa na dodatek o plemieniu żyjącym gdzieś w Melanezji, to już na 100% w grę wchodzi kanibalizm. I o to właśnie oskarżani są przedstawiciele papuaskiego ludu Korowai żyjący w Nowej Gwinei. Według „powszechnej opinii” to jedno z ostatnich plemion wciąż praktykujących kanibalizm. Prawda okazuje się zgoła odmienna, bo Korowai – a już na pewno nie ci, którzy mieli kontakt z resztą świata (pierwsze udokumentowane spotkanie plemienia nastąpiło w 1974) – nie zjadają siebie nawzajem, choć zdarza im się o tym mówić. Nie mieszkają również w domach na drzewach, jak pokazano w dokumencie BBC. Pierwsza informacja została rozpowszechniona dla podtrzymania miejscowej turystyki. Druga była czystą inscenizacją.
theguardian.com
164
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Różne szkoły celowania i inne ciekawostki z gier XXX
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Czasami mniej znaczy lepiej, czyli przykłady świetnego designu
Przejdź do artykułu W Australii wszystko chce cię zabić. I nie są to tylko zwierzęta
Przejdź do artykułu Największe obciachy ostatnich dni - Ta 21-latka robi po pijaku okropne rzeczy
Przejdź do artykułu 7 zwariowanych ciekawostek z odległego Kazachstanu
Przejdź do artykułu 7 oszustów i przekręty tak zwariowane, że aż trudno w nie uwierzyć!
Przejdź do artykułu 15 zawodów, które już nie istnieją
Przejdź do artykułu Typowe matki w akcji - jak tu ich nie kochać?
Przejdź do artykułu Te zdjęcia mówią więcej niż tysiąc słów CXXIII

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą