Poradnik dla panów - Komplement

1) Komplementy poprawiają nastrój podobnie jak butelka dobrego wina przy czym w dłuższej perspektywie czasowej ta ostatnia zwykle wychodzi taniej. Zastanów się dwa razy zanim powiesz komplement kobiecie...

2) Dobry komplement musi być całkowicie wyssany z palca. Tylko wtedy jest w stanie zaskoczyć kobietę i tym samym zwrócić na ciebie jej uwagę...

3) Staraj się zauważyć jakie cechy kobieta przypisuje sama sobie i wykorzystaj to konstruując komplementy. Masz duże szanse okazać się jedyną osobą we wszechświecie, która podziela jej wysoka samoocenę...

4) Nie mów kobiecie, że jest mądra. Jeśli naprawdę jest sama to zauważy. Jeśli nie zauważy - nie jest taka mądra. Szkoda twojego wysiłku dla idiotki...

5) Od komplementów można się uzależnić nie mów więc ich kobiecie, którą masz zamiar poślubić. Statystyki wskazują, że ludzie żyją coraz dłużej...

6) Nie praw komplementów bezinteresownie. To nienormalne. W skrajnym przypadku kobieta zacznie cię podejrzewać o niecne zamiary co uniemożliwi ci ich realizację...

7) W obecności kobiety nie komplementuj innych pań. Nigdy nie uwierzy w twoje zapewnienia, że zbrodnia ta nie jest ujęta w Kodeksie Karnym...

8) Kiedy komplementowana kobieta jest twoją szefową znajdą się tacy, którzy będą się zastanawiać czy to nie zwykłe podlizywanie się. Pomiń wyniosłym milczeniem ich rozterki i wykaż charakter. Zwiększ liczbę komplementów...

9) Jeśli nie jesteś samobójcą nie mów kobiecie tego co myśli o niej jej najlepsza przyjaciółka. To z pewnością nie jest komplement...

10) Nie obrażaj się jeśli kobieta odpowie komplementem na komplement. Powinieneś raczej się cieszyć, że spotkałeś kogoś o podobnym poczuciu humoru...


Uwagi końcowe:

Komplement jest produktem o tyle szczególnym, że jesteś równocześnie jego producentem, użytkownikiem oraz beneficjentem ew. skutków. Innymi słowy - co byś nie powiedział , sam będziesz sobie winien.

Ostrzeżenie: jak dotąd żadna z firm ubezpieczeniowych nie zgodziła się na wypłaty odszkodowań za niepożądane skutki stosowania komplementów!



I żeby nie było, że nie mówiłem...