Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najdziksze newsy tygodnia – Kursant przekroczył prędkość, a instruktor jazdy absurdalnie tłumaczył się policji

45 028  
199   73  
W dzisiejszym odcinku przekonamy się, do czego może prowadzić bezkrytyczna ufność automatycznym aplikacjom do tłumaczenia, zobaczymy, co trzeba kupić, żeby w gratisie otrzymać karabin maszynowy i mrożonego indyka, a także do czego zdolni się fani Taylor Swift.

#1. Jedna z firm na Florydzie dorzuca swoim klientom karabin maszynowy i mrożonego indyka w gratisie

2048177e8faa3aa1.jpg

Czy może być coś bardziej amerykańskiego niż karabin maszynowy i mrożony indyk? Tak, karabin maszynowy i mrożony indyk w gratisie do zakupu dachu. Prawdziwego ducha amerykańskości poczuło szefostwo firmy Roof EZ na Florydzie i wyszło do klientów z ofertą specjalną. Przy zakupie kompletnego zadaszenia do swojego domu każdy klient otrzyma od firmy półautomatyczny karabin maszynowy AR-15 oraz mrożonego indyka. Właścicielowi firmy udało się spiąć ten manewr ideologicznie i wytłumaczyć, że dach kupujesz dla ochrony domu, karabin – dla ochrony rodziny, z którą dodatkowo miło spędzisz czas w trakcie Święta Dziękczynienia przy indyku podarowanym przez Roof EZ. Osoby, które nie będą chciały otrzymać gratisowej broni, mogą liczyć na rabat w wysokości 500 dolarów na zakup dachu.

#2. Kierowca autobusu z drużyną piłkarską pomylił miejscowości i drużyna pojechała na mecz nie tam, gdzie trzeba

204817827daccb92.jpg

Austria czy Australia, Bournemouth czy Brighton – do przykrych w skutkach pomyłek może dojść w różnych okolicznościach. Autobus z młodzieżowcami drużyny piłkarskiej Arsenalu Londyn przyjechał do miasta Bournemouth, choć mecz miał odbyć się w oddalonym o 3,5 godz. Brighton. Oba miasta są reprezentowane przez drużyny piłkarskie na najwyższym szczeblu rozgrywkowym. Gdy wieść o pomyłce obiegła największe angielskie media, biuro prasowe Arsenalu nazwało ją „przesadzoną”. Mecz ostatecznie nie doszedł do skutku, a nowa data jego rozegrania ma zostać ustalona.

#3. Turysta został uznany za terrorystę, bo zasugerował się tłumaczeniem w aplikacji i poprosił w restauracji o „granat”

20481802d0604f54.jpg

Tyle mówi się o tym, by nie ufać bezgranicznie nawigacji w samochodzie… Najwidoczniej widmo wjechania do jeziora jest gorsze niż przejęzyczenie, ale może ludzie zmienią podejście do treści generowanych przez aplikacje do „tłumaczenia” dzięki niedawnemu przypadkowi azerskiego turysty w Portugalii. Mężczyzna wywołał alarm terrorystyczny w Lizbonie po złożeniu zamówienia w jednej z miejscowych restauracji. Pytał o hawajską na grubym? Nie – chciał zamówić sok z owocu granatu, jednak w wyniku niefortunnego tłumaczenia, które podpowiedziała mu aplikacja na smartfonie, poprosił o granat, ale ten mniej owocowy. Obsługa kelnerska natychmiast wezwała policję, która przyjechała na miejsce i aresztowała mężczyznę, a następnie przeszukała jego pokój hotelowy, gdzie jednak nie znaleziono niczego, co wskazywałoby, że mężczyzna zajmuje się działalnością terrorystyczną.

#4. Kursant dostał mandat za przekraczanie prędkości, a instruktor tłumaczył policji, że przekraczanie prędkości stanowiło element szkolenia

2048179ea686dac3.jpg

Jesteśmy wielkimi fanami nauczania przez praktykę i sądzimy, że metody stosowane przez jednego z instruktorów w Holandii należałoby wprowadzić na szerszą skalę. Mężczyzna podróżował ze swoim kursantem drogą szybkiego ruchu A2 pomiędzy Boxtel i Den Bosch, gdy „elkę” zatrzymała policja. Powodem zatrzymania była nadmierna prędkość. 17-letni kursant prowadził bowiem auto z prędkością 154 km/godz. na drodze z limitem 130 km/godz. Ponadto chłopak zajmował niepotrzebnie lewy pas, więc za oba wykroczenia instruktor otrzymał łącznie 554 euro mandatu. Instruktor próbował uchronić się przed karą i tłumaczył policji, że chciał w ten sposób pokazać swojemu kursantowi, że oszczędności czasowe wynikające z szybkiej jazdy są żadne. Zamiast tego sam nauczył się, że holenderska policja nie łyka byle ściemy.

#5. Grupa fanów Taylor Swift koczuje w namiotach od kilku miesięcy, żeby dostać najlepsze miejsca na koncercie swojej idolki

2048181c3a517ca5.jpg

Do czego byłby zdolny człowiek, żeby przyklepać najlepsze miejsca na sylwestrze w Zakopanem? Jako że sylwester się zbliża, to możliwe, że wkrótce poznamy odpowiedź na to pytanie. Czasu zostało niewiele, więc pewnego rodzaju inspirację mogą stanowić argentyńscy fani Taylor Swift. Amerykańska supergwiazda zamierza dać trzy koncerty w Buenos Aires, ale to najwidoczniej za mało, ponieważ najzagorzalszych fanów piosenkarki nie interesuje samo wejście na koncert – oni chcą mieć jak najbliższy kontakt ze swoją idolką. Z tego powodu pod stadionem, na którym wystąpi Swift, od czerwca 2023 roku stoją namioty dla ludzi chcących zająć miejsce pod samą sceną. Każda osoba, która chce mieć szansę otrzymania miejsca na koncercie, musi wyrobić przynajmniej 60 godzin czekania w miesiącu. Jedna z oczekujących dziewcząt, która woli zachować anonimowość, ukrywa swoją działalność przed ojcem i mówi mu, że chodzi spotykać się ze znajomymi.

Przed tobą nie da się niczego ukryć, więc otwarcie zachęcamy cię do przeczytania poprzedniego odcinka newsów.

3

Oglądany: 45028x | Komentarzy: 73 | Okejek: 199 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

09.05

08.05

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało