Kiedy byłam małą dziewczynką, marzyłam o tym, żeby dostać już okres i stać się kobietą. Kiedy moje marzenie się spełniło, straciło urok i do dziś bardzo uprzykrza mi życie.
Posiadanie dzieci. Patrząc na innych, wydaje się to takie proste i cudowne. Niestety, życie to nie bajka. Nieprzespane noce, wizyty u lekarza, ciągła czujność, ciągłe zamartwianie się nie tylko o teraźniejszość, ale i o przyszłość dziecka.
„Kiedy będę starszy, będę robił, co chcę”. Jednak wolałem robić to, co mi kazali rodzice, przynajmniej sam nie musiałem podejmować kilkunastu decyzji dziennie.
Zawsze chciałem mieć wielki dom z wielkim ogrodem. Mam. Mam też mnóstwo wydatków i nie mówię tu tylko o opłatach. Przy domu zawsze jest co robić. A że nie mam na to zbyt wiele czasu, więc płacę innym za drobne naprawy i utrzymanie ogrodu.
Zdobycie dobrze płatnej pracy. Fajnie jest zarabiać duże pieniądze, ale nic nie ma za darmo. Zazwyczaj zacna wypłata jest okupiona długimi godzinami pracy, rezygnacją z weekendów i często stresująca. Odbija się to na życiu rodzinnym i zdrowiu.
Zostawienie partnera dla kogoś bardziej ekscytującego. Potem następuje proza życia i okazuje się, że życie znów staje się nudne i przewidywalne, a poprzedni partner był dużo lepszy niż ten obecny.
Brexit.
Przeróżne fetysze seksualne, których chcemy spróbować. Nie ma nic złego w próbowaniu, ale w moim przypadku okazało się to epicką porażką.
Próba powrotu do swojego eks.
Emerytura. Mój tata, kiedy przeszedł na emeryturę, kupił dom na małej, cichej wyspie. Niektórzy o czymś takim mogą tylko pomarzyć. Po trzech miesiącach zdał sobie sprawę, że cholernie mu się nudzi. Czyta gazety, ogląda telewizję i chodzi na spacery. To jedyne dostępne rozrywki. Jest nieszczęśliwy.
Rozpoczęcie nowego życia na Hawajach. Mieszkam tu od dwóch lat i z niecierpliwością odliczam godziny do momentu, kiedy skończy mi się kontrakt i będę mógł stąd uciec.
Bycie sławnym, bogatym i rozpoznawalnym. To nie jest życie, to tortura!
Miałem dosyć pracy dla kogoś i założyłem swój własny biznes. Nie powiem, kasa się zgadza, ale pracuję non stop, nie mam na nic czasu. I jeszcze odpowiadam za swoich pracowników.
Otwarty związek.
Kiedy byłam mała, marzyłam o tym, żeby sobie złamać nogę. To było głupie marzenie, które niestety się spełniło.
Posiadanie własnego jachtu. Używam go maksymalnie dwa razy w roku przez kilka dni. Nie mam więcej czasu. I płacę krocie za utrzymanie, malowanie, przeglądy i oczywiście za opłaty portowe.
Basen przy domu. To cholerstwo sporo kosztuje.
Seks w jacuzzi.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą