O ruchu „body positive” i nieścisłościach naukowych w jego argumentach
Argumentacja „naginająca rzeczywistość” w temacie akceptacji chorobliwej otyłości i oszukiwanie siebie, kiedy jest się alkoholikiem, narkomanem czy w innym uzależnieniu ma zadziwiająco dużo wspólnych punktów, można by powiedzieć, że wręcz są to łudząco identyczne postawy.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą