:thurgon , tylko, że argumentami na temat podatków można tak manipulować, że każdy ma rację i nikt nie ma racji, tak jak ze sprawiedliwością - każdemu tak samo, każdemu proporcjonalnie, każdemu według potrzeb czy każdemu według zasług?
Dla kontrastu mógłbym dać swój przykład, gdzie ponoszę prawie zerowe koszty działalności, ale dlaczego mam płacić jeszcze większe podatki (teoretycznie, zakładając, że płacę w Polsce), skoro prowadzę bardzo konsumpcyjny styl życia więc de facto i tak płacę więcej w VAT? Co prawda trochę to bezczelne, bo każdy by chciał. Ty bezpośrednio zatrudniasz ludzi, ja robię to pośrednio, bez wątpienia dużo więcej tego VATu wnoszę niż wygeneruje jakiś przedsiębiorca - może więc powinienem mieć jakieś ulgi z tego powodu. Jednak z pewnością znajdzie się firma, która więcej robi dla społeczeństwa niż Ty i ja, więc czemu by jej jeszcze nie obniżyć? Wydaje mi się więc, że argumenty o jakiejś użyteczności społecznej rozmywają się w morzu indywidualnych przypadków a na tym gruncie trudno dojść do konsensusu.
Sam fakt podstępnego podwyższania podatku jest karygodny, szczególnie w kontekście obietnic nie podwyższania podatków. Ale rozpatrując to na gruncie % to obiektywnie można stwierdzić, że wówczas będzie "po równo", przynajmniej w ujęciu procentowym. Można by powiedzieć, że tak będzie sprawiedliwie. Można też oczywiście twierdzić, że sprawiedliwie było jak było, albo byłoby gdyby bogatsi płacili mniej, bo mają więcej zasług. I każdy miałby rację i zawsze by znalazł się ktoś pokrzywdzony.
Ostatnio edytowany:
2017-11-17 18:41:36