U mnie też piękne słoneczko, od razu człowiekowi lepiej

Kiedyś wspominałem, że mamy na balkonie drzewo, samo się zasiało i rośnie. A teraz, choć internety mówiły, że to w zasadzie niemożliwe, wyrósł nam tam grzybek Jakiś malutki podgrzybek czy coś takiego Jesienią przynieśliśmy, mech, trochę kory brzozowej, jakieś igły, ze dwie szyszki, odrzuty po grzybobraniu też poszły w donicę i jest Nie da się, ta jasne

wow, ale super drzewko? grzybek? Las instant

Ja na balkonie to tak nudno raczej, same kwiatki zwykle

:bajgiel, drzewo wyrosło w misce, w której posadziliśmy ziemniaki Kilka dni temu zameldowały się dwie siewki pomidorów (miały być niską odmianą, dorastają do 2,5 metra), wczoraj dwie papryczki Awokadek ma już dobry metr wysokości, niedawno wykiełkowały dwie kurkumy, a dzisiaj przebił się z korzenia zielony imbir Zapowiada się wesoło

Właśnie spojrzałem, jest już i trzecia papryczka Kwiatów żadnych nie mamy, najczęściej są trujące dla kotów, a nasze durne sierści lubią trujące rzeczy

Fajnie, w sumie jak będą plony, to i co zjeść będziecie mieli, i czym przyprawić

Moja psica grzeczna, nie zjada mi roślinek w domu, ani na balkonie, najwyżej trawkę na spacerach popodgryza

Zapomniałam, na parapecie szczypiorek z cebuli hoduję, tak na bieżące potrzeby

Awokado podobno szybko przyrasta, prawda to?

:bajgiel, wykiełkowało ubiegłej wiosny, więc w rok urosło na dobry metr A papryczki pewno, że będą jedzone, suszone, mielone Taki Lemon Drop jest baardzo plenny. Z jednego krzaczka lekką ręką wychodzi kilkadziesiąt owoców Podobnie z Poupillą Fiolet. Jest jeszcze Shipka (już się zameldowała), ona da może kilkanaście papryk, ale za to całkiem sporych i konkretnie pikantnych. A, i Sangria Pepper daje duże ilości plonów. Na planie nasionek są jeszcze jakieś dwie, których nazw nie jestem w stanie przeczytać, eksperyment z pestkami papryczki z lidla (smaczne były, to próbujemy), rośnie też znak zapytania (do zamówienia dołączono dodatkową saszetkę z nasionami, podpisaną jako "losowe, pikantne odmiany), zobaczymy co z tego będzie A na balkon pójdą rzodkiewki, pietruszka i marchewka

Nieźle, to jakieś gotowe zestawy do wysiewu?

Swoją drogą, do dziś pamiętam, jak zjadłam maleńką papryczkę jako dzieciak i cały dzień mnie paliło po niej

Nie, dobieraliśmy nasiona z googlem pod ręką potem wysiew z jednoczesną rozpiską co, gdzie trafiło i na parapet

Prawdziwa plantacja!

Zakaz kotkowy działa?

Działa bo są dodatkowe zasieki w postaci tych plastikowych doniczek, i różnych dodatkowych dupereli porozstawianych na potencjalnej drodze kotek do roślinek Ano plantacja, poszukam w telefonie fotek jak to wyglądało rok temu w rozkwicie

No to tak:
Jeden parapet


Drugi parapet (spojler, dorosną do sufitu i będą wyłaziły przez okna ) to niby z 2019, ale rok temu wyglądało bardzo podobnie


I niska odmiana pomidorków koktajlowych

wow, rewelacja, macie rękę do roślinek

Wysokopiennych krzaczków pomidorowych, czy tam innych, to może jednak nie sadźcie, bo wam chałupy nie starczy

zaraz dzwonię do skarbówki, rypną ci domiar, burżuju

Burżuj na 36 metrach kwadratowych, a to dobre

Mój parapet bardzo skromnie się prezentuje w porównaniu


Wklejałam już w wątku na hape, ale się powtórzę

Ładne, to bratki są? Nie bardzo się znam

Ależ różnica w porównaniu z dniem wczorajszym


W drugiej, w prawym górnym rogu też się zameldował koleżka, to będzie ten znak zapytania

fiołki nawet dla zwierząt dobre, nietoksyczne

Twoje siewki rosną w oczach, jak to się mówi

No rzeczywiście bratki wyglądają trochę inaczej A kiełkują pięknie, jeszcze tylko 4 nie wyruszyły w podróż

Możesz zrobić przy okazji niejako fajny projekcik z tego i fotografować codzienne postępy

Czemu nie, w końcu mam je w miejscu pracy

Nie wierzę. Normalnie, nie wierzę. Wy się dalej kulacie. A ***** ***-u nie ma komu

:tztesla, O.o wszelki duch

serce Ty moje! Jak tam prostata?
I gdzie moja ukochana ulubiona ulubienica, bo coś się nie kula

:tztesla, jest, nie dokucza Na drugie pytanie nie znam odpowiedzi

To pozazdrościć, moja mi nie dokucza, ale jakoś szczególnie miła też nie jest
Ehh czyli widocznie dokulała się do końca podłogi

:tztesla, zrób se test ciążowy, jak wyjdzie negatyw, to wszystko git, a jak wyjdzie, że jesteś w ciąży, no to do łapiducha Serio, to podobno cholernie efektywna profilaktyka, jak głupio by to nie brzmiało

Tak, słyszałem o tej metodzie
Tylko u mnie to podziałało tak, że za pierwszym podejściem trafiłem trójkę w totka, a za drugim zostałem ojcem, choć miałem negatywny, także dziwne jakieś te testy

No ja jeszcze nie zrobiłem, ale planuję sobie zakupić. Ciekawe co mi wyjdzie

Mi test pokazał raz, fyfnafcie lat temu, że się rozmnożyłam. Ale ja najprawdopodobniej nie mam prostaty, więc nie doszukiwałam się w wyniku żadnych podtekstów

Dzisiaj pracuję zdalnie. Coś mi opornie idzie ta moja dłubaninka