yeah, dzień przed majówką = miejsca siedzące w metrze przed godziną 09:00 Lubię jak Warszawa wyjeżdża z Warszawy

jest jeszcze lepiej, obadajcie grę Catlateral Damage! Jesteście kotami i zrzucacie rzeczy. Czy może być fajniej?

https://www.youtube.com/watch?t=75&v=q_Ns4KqJkhw

:janekradas nie cały, nie cały. Ja się nie wybieram, więc cały minus 5 osób

:bemypenguin, ale masz fajnego wiewiórka

zaebysty, prawda? Tylko niech już się oswoi do końca, bo szkoda mi go w tej klatce, a nie mam zamiaru go wypuszczać i znowu łowić zza kaloryfera

No rewelka, taki śmieszny mały kot A jak wygląda proces oswajania takiego zwierzątka?

A skąd Wam się wiewióra wzięła?

W pracy mnie wkurzają, w domu jeszcze gorzej, pojadę nam morze zamiast :BMP. Albo w góry

kupa cierpliwości i spokoju jest potrzebna, a u mnie z tym cienko Zaczęło się od gadania do niego. Jak widział, że ktoś podchodzi do klatki, już go nie było, w domku się chował. A speeda to ma takiego, że w pół sekundy całą klatkę przebiegnie Trzeba było smakołykami zachęcać i teraz już sam zaczepia o smakołyki. Ale na ręce jeszcze nie daje się wziąć, więc po jednym łowieniu zza kaloryfera dałam spokój z wypuszczaniem na jakiś czas. Tylko teraz muszę uważać, bo jak otwieram klatkę, żeby mu coś dać, to się czai skubany, żeby zwiać
A jak psa trolluje. Wychodzi z domku i się gapi z półeczki. Pies doskakuje do klatki i tam skacze, piszczy, ogólny rozgardiasz robi. Wiewiór się chowa, pies idzie się położyć, wiewiór znowu wychodzi i się gapi
Ogólnie czasami też się czuję obserwowana przez niego A klatka stoi w sypialni. If You know what I mean

no to kupa zabawy

kurde, mam otwartych ze dwadzieścia kart w przeglądarce, i w którejś z nich coś miauczy. Nie bardzo jestem w stanie namierzyć w której

Może to wcale nie w przeglądarce. Przeszukaj pokój

A w ogóle miałam Wam dzisiaj opowiedzieć o nowym sposobie oddawania pieniędzy
Kumpel leciał mi kasę. Wczoraj mi dzwoni i mówi, że jemu z kolei wisi pewną kwotę inny kumpel - mój sąsiad, więc on mi odda różnicę, a sąsiad przyniesie mi swój dług. Dzisiaj mi dzwoni rano i mówi, że sąsiad wczoraj późno wrócił i nie chciał przychodzić, żeby mi małej nie obudzić, więc dzisiaj rano przed pracą włożył mi kasę pod wycieraczkę
Do zapamiętania: pieniądze oddajemy wkładając pod wycieraczkę, broń Boże do ręki

u mnie ktoś notorycznie przekłada wycieraczki, sądzę, że kasa mogłaby też zostać przełożona

::bemypenguin, w pracy siedzę, w biurze niestety nie mamy kota

może macie, a o tym nie wiesz?

:janekradas zdjęcia Witusia są w różnych zakątkach internetu

a wiesz jak nie wiesz? Może ktoś Ci podrzucił, bo wie, że dwie już są, to może nad kolejnym też się zlitujesz

Gdybyśmy tu mieli kota, byłbym pierwszym, który bierze go na ręce albo kolana No tak mam z tymi sierściuchami Ale znalazłem źródło, miałem w którejś z kart puszczony kilkunastominutowy filmik z najmądrzejszymi zwierzętami świata

już weekendy pozaczynane, że nikt nie kula?

Nic nie pisaliście, to nie chciałam się wychylać Jadę zaraz na zakupy, bo w Kauflandzie jest promocja na chusteczki I pewnie zahaczę o galerię, bo najstarsza buty zepsuła i trza kupić nowe

spódniczki nie porwij jak będziesz zahaczać

akurat w spodniach byłam Ale butów i tak nie mamy. Kto projektuje teraz obuwie? Ja prdl, badziew popędzany badziewiem. Jedne się dziecku podobały. Za 370 zł... Uj tam, mogłam kupić, najwyżej byśmy przez tydzień nie jedli

Fakt, przez ostatnie tygodnie (weekendami, bo czasu mało) próbowaliśmy znaleźć mojej lepszej jakieś sensowne buty, takie na co dzień. Dupa, skończyło się na trampkach z outletu

Ja nie kulałam bo robiłam zakupy a potem sprzątałam. Gości jutro mamy. Padam na twarz

A buty sensowne kupić ciężko. Pełno szmelcu wszędzie
ale taki lekki

Mamusia :lordziqa i może jeszcze sabat z siostrami zrobimy

:paulka trochum pijany ale zafalowałem Cię na hp

Wstawać śpiochy!
Szkoda pięknego majowego dnia. Chyba pięknego, bo nie chce mi się rolety podnosić

:paula właśnie się kapnęłam, że masz urodziny w ten sam dzień, co moja kumpela. I teraz nie wiem, do której jechać pić Ale skoro mam pić, to nie mogę jechać autem, a skoro nie mogę autem, to pozostaje mi poruszać się lokalnie, co by mnie pan z taksówki nie wyśmiał, jak mu w Starachowicach ebnę, że ma mnie do Poznania zawieźć

Jednak praca szkodzi na mózg Przedchwilowy dialog z dziadem:
(po dwóch jego budzikach)
- O której wstajesz?
- Nie mam uchwytów.
- Dobra, ale o której wstajesz?
- Zaraz, tylko nie mam uchwytów.
- Jakich uchwytów?
- No do przewodów.
- To chyba w pracy masz?
- Nie ma tam.
- To gdzie są?
- No właśnie nigdzie już nie ma.

A jak w końcu wstał i zapytałam go o uchwyty, to mi wmawiał, że coś mi się śniło

taki zmęczony

, dzięki

:BMP, wybaczam chociaż zdarzyło mi się jechać taksówką z Kielc do Poznania. Na koncert Dream Theater. Zrobiliśmy sobie w cztery osoby wycieczkę. Reszta klasy pojechała do jakiegoś Nałęczowa.

:paula_jasu ile zapłaciliście? Miljonpińcet?

:janekradas no co? Nie mów, że spałeś o tej godzinie

Coś koło tego ale to jakiś znajomy taksówkarz był, więc wystarczyła nerka