Jestem, mogę opowiedzieć o Arku. Arek to nasza osiedlowa maskotka
Inwalida (słabo chodzi, dlatego porusza się na rowerze), wydaje mi się, że psychicznie też nie do końca wszystko ok. Jest specyficzny. Lubi robić rzeczy, o które nikt go nie prosi. Np. mi wiecznie przynosi jakieś filmy na penie, których ja nie oglądam, a czasami nawet nie kopiuję na kompa. Ale skoro czuje się potrzebny, to mi to nie przeszkadza.
Długi wstęp, ale tu już akcja właściwa. Działo się to w czasach kaseciaków, raczej mało kto miał internet, żeby ściągać muzykę, więc Arek wszystkim nagrywał muzykę z Vivy na kasety. Oczywiście nikt nie prosił. Arek był wtedy "zabujany" w mojej siostrze. Spotkali się przypadkiem, kiedy ona szła do sklepu, więc jej potowarzyszył. Po drodze Arek nagle palnął: "Gosia, nagrałem ci jakieś nowości z Vivy, nie wiem, może byś chciała ze mną chodzić?"