Był początek lat 90
Mój brat miał lat 16 ja 12. On ubierał się w typowe punkowe uniformy, i tak jak przykazywał jego wiek buntował się przeciw wszystkiemu. Słuchaliśmy jazgotliwej muzyki.
Wytykano jego i jego kolegów palcami, pokazywano, że są źli, brudni i w ogóle wśród nich są sami zboczeńcy i narkomani. Ksiądz również palcem wytykał i mówił żeby się z nimi nie zadawać. (Przechodziłem dokładnie tą samą drogę kilka lat później i nic się nie zmieniło, tyle że ja byłem metalem)
Wtedy nagle pojawił się Jurek Owsiak. Najpierw puszczał trochę ostrzejszą muzykę w trójce, potem pojawiło się "Róbta Co Chceta".
I właśnie on puścił hasło: Zbierzmy 500 000 000 (to było przed denominacją) na dzieci z wadami serca. Mówił, że operacja kosztuje 50 000 000 więc 10 dzieci możemy uratować. Zaczęły się kwesty, koncerty WOŚP gdzie rockowe zespoły grały za darmo (zwracano im tylko koszta dojazdu) a cały dochód był przekazywany na WOŚP.
Był Jarocin gdzie zebrano pierwsze większe pieniądze.
Po prostu facet próbował pokazać ludziom, że ta rockowa młodzież nie jest zła. "patrzcie, mówicie o nich tak źle a oni na chore dzieci zbierają"
I nadszedł dzień pierwszego wielkiego finału. Na koncie WOŚP było około 450 000 000. Wydawało mi się, że jak nie zebrali całości przez cały rok to i ostatniego dnia nie zbiorą. A jednak... 3 stycznia 1993 roku rockująca młodzież kwestując po całej Polsce zebrała 17 000 000 000.
Nikt się nie spodziewał aż tyle. Sam Jurek Owsiak potem mówił, że spodziewał się 750 000 000 a może 1 000 000 000.
I wtedy też po raz pierwszy WOŚP została zaatakowana przez kler. Znów się pojawiły opinie, że ci rockujący są źli, że na pewno kradną, że z tych pieniędzy szpitale nic nie zobaczą. Pojawiły się też głosy, że należy to opodatkować.
No i niestety część tych zarzutów powtarza się do dziś. A ja cały czas mam wrażenie, że powoduje tymi ludźmi zwykła zawiść, że ktoś śmiał naruszyć monopol kościoła na działalność dobroczynną. I zrobił to z takim rozmachem, przy pomocy ludzi których ówczesny kościół spisał na straty. Dopiero teraz kościół próbuje jakoś normalnie docierać do tych ludzi. Wcześniej zbuntowane nastolatki takie jak mój brat czy później ja były czymś w rodzaju pogan których się już nawrócić nie da i trzeba chronić resztę przed ich złym wpływem
Mój brat miał lat 16 ja 12. On ubierał się w typowe punkowe uniformy, i tak jak przykazywał jego wiek buntował się przeciw wszystkiemu. Słuchaliśmy jazgotliwej muzyki.
Wytykano jego i jego kolegów palcami, pokazywano, że są źli, brudni i w ogóle wśród nich są sami zboczeńcy i narkomani. Ksiądz również palcem wytykał i mówił żeby się z nimi nie zadawać. (Przechodziłem dokładnie tą samą drogę kilka lat później i nic się nie zmieniło, tyle że ja byłem metalem)
Wtedy nagle pojawił się Jurek Owsiak. Najpierw puszczał trochę ostrzejszą muzykę w trójce, potem pojawiło się "Róbta Co Chceta".
I właśnie on puścił hasło: Zbierzmy 500 000 000 (to było przed denominacją) na dzieci z wadami serca. Mówił, że operacja kosztuje 50 000 000 więc 10 dzieci możemy uratować. Zaczęły się kwesty, koncerty WOŚP gdzie rockowe zespoły grały za darmo (zwracano im tylko koszta dojazdu) a cały dochód był przekazywany na WOŚP.
Był Jarocin gdzie zebrano pierwsze większe pieniądze.
Po prostu facet próbował pokazać ludziom, że ta rockowa młodzież nie jest zła. "patrzcie, mówicie o nich tak źle a oni na chore dzieci zbierają"
I nadszedł dzień pierwszego wielkiego finału. Na koncie WOŚP było około 450 000 000. Wydawało mi się, że jak nie zebrali całości przez cały rok to i ostatniego dnia nie zbiorą. A jednak... 3 stycznia 1993 roku rockująca młodzież kwestując po całej Polsce zebrała 17 000 000 000.
Nikt się nie spodziewał aż tyle. Sam Jurek Owsiak potem mówił, że spodziewał się 750 000 000 a może 1 000 000 000.
I wtedy też po raz pierwszy WOŚP została zaatakowana przez kler. Znów się pojawiły opinie, że ci rockujący są źli, że na pewno kradną, że z tych pieniędzy szpitale nic nie zobaczą. Pojawiły się też głosy, że należy to opodatkować.
No i niestety część tych zarzutów powtarza się do dziś. A ja cały czas mam wrażenie, że powoduje tymi ludźmi zwykła zawiść, że ktoś śmiał naruszyć monopol kościoła na działalność dobroczynną. I zrobił to z takim rozmachem, przy pomocy ludzi których ówczesny kościół spisał na straty. Dopiero teraz kościół próbuje jakoś normalnie docierać do tych ludzi. Wcześniej zbuntowane nastolatki takie jak mój brat czy później ja były czymś w rodzaju pogan których się już nawrócić nie da i trzeba chronić resztę przed ich złym wpływem
--
Jeszcze jedno hobby i wyjdę z internetu