Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Najbardziej popularny złodziej na Tumblerze

138 775  
639   30  
Rzecz miała miejsce na hiszpańskiej wyspie Ibiza, słynącej z upraw oliwek, migdałów, owoców cytrusowych oraz zboża - głównie pszenicy. Tamże, 28 lipca w godzinach późnowieczornych, z dyskoteki wyszły trzy podchmielone dziewczyny. 

 Prawdopodobnie posiadały piękno raczej wewnętrzne niż zewnętrzne, bo niezaczepiane przez nikogo udały się na plażę, gdzie postanowiły zażyć nocnej kąpieli w Morzu Śródziemnym. Dziewczyny miały poniżej promila alkoholu we krwi, zaś morze zawierało między 33 a 39 promila chlorku sodu w wodzie. Co interesujące - oba te fakty nie mają żadnego związku z późniejszymi wydarzeniami.

Ponieważ pływanie w ubraniu powoduje, że ubranie nasiąka i się lepi - dziewczęta, nazwijmy je Agnieszkami, rozebrały się i morskim falom oddały się tak jak je Pan Bóg stworzył. Zdarzeniu przyglądały się jedynie gwiazdy lśniące na niebie... oraz niejaki Hafid - mieszkaniec Dubaju.
Osoby przypuszczające, że Dubaj jest krainą mlekiem i miodem płynącą będą zaskoczone, że Hafid korzystając z tego, że panny pluszczą gołymi cycami w śródziemnomorskich falach, podpierniczył im wszystkie ubrania oraz to, co te ubrania w kieszeniach zawierały. Czyli dokumenty, karty kredytowe i telefony komórkowe. Hafid był bowiem przedstawicielem dubajskiego złodziejstwa. Być może jedynym żyjącym, a być może w Dubaju nie jest tak dobrze, jak mogłoby się wydawać, nie o to w tej historii chodzi. Także nie o to, że Agnieszki nago przeszły przez miasto i nago wkroczyły na komisariat, gdzie (nago) zgłosiły kradzież.

Najciekawsze w tej historii jest bowiem to, że następnego Hafid zaczął używać telefonu jednej z pływaczek Agnieszek. 

Zadzwonił ze Skype'a Agnieszki do jej znajomych.

Wrzucił kilka zdjęć zachodów słońca na Facebooka Agnieszki.

Zorientował się, że to nie jego konto, więc zalogował się na swoje i wysłał Agnieszce zaproszenie do znajomych (!!!).

A następnie ogarnięty pasją fotografowania zaczął robić zdjęcia. 


"Sjesta na łące"

Hafid nie wiedział jednak, że w telefonie zainstalowany jest Dropbox - program ustawiony tak, aby automatycznie przesyłać każde zdjęcie na internetowe konto właścicielki telefonu.


"Na werandzie"
Agnieszka obejrzawszy kilka zdjęć Hafida poszła na policję, która w jej kraju nie nazywa się policją lecz polizei (co tłumaczy dlaczego podchmielone dziewczyny wyszły z baru niezaczepiane przez ibizańskich muczaczosów) i pokazała zdjęcia dersztunbarfirerowi, czy jak tam oni się w tym polizei zwą. 


"Czaj jest OK"


Podała również nazwisko Hafida (Hafid) i adres jego konta na Facebooku. 
Dersztunbarfirer odrzekł, że "der Dubaj jest weit i że nichts getan werden kann duperele" co w wolnym tłumaczeniu znaczyło, żeby Agnieszka się nie wydurniała, bo Dubaj jest daleko i żeby mu nie zawracała głowy duperelami, tylko żeby sobie po prostu kupiła nowy telefon.


 
"Przystojny arabski kolega Hafida..."

"...w okularach"


U naszych zachodnich sąsiadów jak władza obywatelowi mówi, żeby coś zrobić, to obywatel głupio nie dyskutuje i nie zastanawia się nad możliwością wykombinowania fajniejszego rozwiązania, tylko robi, co władza kazała, więc Agnieszka kupiła nowy telefon.
Zaś Hafid odkrył X muzę i zaczął kradzionym telefonem kręcić filmy. 
Które oczywiście też wpadały na Dropboxa Agnieszki.


"Stonsi"


"W sukience mamy"

Dziewczynie z niemieckich die ust poszła der piana i postanowiła rzecz upublicznić. Więc założyła konto na blogu fotograficznym Tumbrl, nazwała je "Konto Jakiegoś Gościa, Który Podpierniczył Mój Telefon" i zaczęła umieszczać tam dzieła będącego na bakier z siódmym przykazaniem Hafida. Do zdjęć dodawała swoje opisy. Po angielsku, bo nawet Niemcy wiedzą, że jak się pisze w Internecie, to nie należy używać języka Wolframa von Eschenbacha.


"Wyższy od najwyższego budynku świata"


Po dwóch tygodniach konto Hafida ma 20 tysięcy wielbicieli, o czym zainteresowany nawet nie wie. Ciągle pojawiają się nowe zdjęcia.



na przykład na trybunach




albo przezabawny trik sprawiający wrażenie, że osoba na zdjęciu jest bardzo malutka i mieści się w ręku Hafida, chociaż wcale tak nie jest.


A morał z tej historii płynie następujący:

NIE PŁYWAJ PO ALKOHOLU!

O czym przypominamy w te upalne dni.

Oglądany: 138775x | Komentarzy: 30 | Okejek: 639 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało