Szukaj Pokaż menu

Najdziwniejsze zwierzątka domowe, które zamieszkiwały w Białym Domu

60 420  
170   17  
Nawet tak zajęci ludzie jak prezydenci Stanów Zjednoczonych zawsze znaleźli czas dla swoich pupilków. Wielu z nich nie zadowalało się psem czy kotem, ponieważ dzięki swoim koneksjom i głębokim kieszeniom podatników stać ich było na bardziej egzotyczne czy też nie bardzo domowe zwierzątka.

#1. Stary Ike, baran

Sheep-Ww

Te memy są już w Rosji nielegalne. Bo jest na nich Putin

89 218  
331   41  
W zeszłym tygodniu rząd rosyjski wprowadził zakaz "publikowania jakichkolwiek memów internetowych przedstawiających osoby publiczne w jakikolwiek sposób niemający nic wspólnego z ich osobowością". Inaczej mówiąc: wszystkich memów.

Na szczęście w Polsce jeszcze możemy, dlatego uczcimy nowe rosyjskie prawo rzutem oka na memy, przez które władza Władimira Putina musiała posunąć się do takich kroków.

#1.

1

Berta Benz - nawet nie wiesz ile motoryzacja jej zawdzięcza

49 472  
308   26  
Myśląc o początkach motoryzacji masz przed oczami nazwiska takie jak Dailmer, Benz, Renault czy Peugeot. Jednak niewielu wie, jak by się potoczyły losy Mercedesa, gdyby nie pani Benz.

Powszechnie przyjmuje się, że Karol Benz jest jednym z pierwszych twórców samochodu. Czy słusznie, to jednak zupełnie inna kwestia i nie stanowi tematu poniższego artykułu. Pewne jest natomiast, że Benz należy do ojców światowej motoryzacji i wniósł nieoceniony wkład w tę dziedzinę. Duży udział w jego pracy miała żona – Berta Benz, która wytrwale towarzyszyła mężowi, wspierając go w trudnych momentach.

Zanim powstał samochód, oboje pracowali nad projektem spalinowego silnika dwusuwowego. A przyznać trzeba, że początki nie należały do łatwych. Prace pochłonęły najpierw majątek Karola Benza, a potem posag żony. Z powodu długów, w roku 1877, komornik zajął większość urządzeń w warsztacie. Na pierwszy sukces, klepiąc biedę, czekali jeszcze dwa ciężkie lata:

„Było to w sylwestra 1879 roku. Wydaliśmy ostatni grosz na niezliczone próby dwusuwu i bieda stanęła przed drzwiami. Już tyle razy usiłowałem uruchomić silnik, który swym milczeniem oszukiwał nasze nadzieje, napięte już do ostatnich granic. Po kolacji żona powiedziała: Musimy raz jeszcze spróbować naszego szczęścia, inaczej nie zaznam spokoju. Udaliśmy się ponownie do warsztatu i stanęliśmy już któryś raz z rzędu nad silnikiem — tym ciężkim, nieprzeniknionym tajemniczym przedmiotem. Serce biło mi mocno. Obróciłem koło zamachowe, a motor odpowiedział cichym tit, tit, tit i zaczął śpiewać pieśń naszych marzeń w pięknym regularnym rytmie. Przez cala godzinę głęboko wzruszeni słuchaliśmy jego równomiernego biegu. I tak dwusuw sprawił to, czego nie mógłby dokonać żaden zaczarowany flet. Kiedy śpiewa, odgania troski, które ciężko legły na naszych sercach...” – tak Benz opisał w pamiętniku swój pierwszy działający silnik

Potem było już tylko lepiej.

Dzięki inwestorom udało się otworzyć w Mannheim fabrykę Benz & Compagnie Rheinische Gasmotorenfabrik, produkującą silniki. Nie był to bynajmniej szczyt marzeń Benza, ale jedynie etap w drodze do produkcji własnych samochodów. Pracując nieraz całe noce, swój cel osiągnął Benz na jesieni 1885 roku. Nie przystosował powozu konnego, tak jak robił to Daimler, tylko zaprojektował swój pojazd niemal od podstaw.

Tak powstał trójkołowiec - Patent-Motorwagen Nummer 1, od którego zaczyna się właściwa historia. Moc czterosuwowego silnika, nie sięgająca nawet jednego konia mechanicznego przy pojemności około litra, nie była żadnym osiągnięciem, nawet w swoim czasie. Z czasem Benz skonstruował kolejne motory o lepszych parametrach, m.in. dwukonny, zastosowany w pojeździe Benza o równie finezyjnej nazwie Patent-Motorwagen Nummer 3. Mimo że konstrukcje Benza były coraz lepsze, to ciągle nie udawało się zdobyć dla nich nabywców.


Na szczęście dla Benza, miał przy sobie żonę, która była równie zdolnym marketingowcem jak on konstruktorem. Z Mannheim, gdzie mieszkali, postanowiła udać się do matki, do Pforzheim. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby wybrała podróż pociągiem, a nie prototypowym trójkołowcem. 5 sierpnia 1888 roku, w tajemnicy przed mężem, odbyła pierwszą na świecie podróż samochodem (podróż, nie jazdę próbną). Wyruszyła wcześnie rano w towarzystwie dwóch kilkunastoletnich synów – Ryszarda i Eugeniusza. Droga mogła być o około 20 kilometrów krótsza, gdyby nie fakt, że pomylili drogę (źródła milczą za czyją przyczyną, ale każdy wie swoje). W każdym razie pokonali łącznie 120 kilometrów, wieczorem osiągając cel.

Tak odległa wyprawa pod koniec XIX wieku stanowiła nie lada wyzwanie dla ludzi i maszyny. Trzeba było regularnie uzupełniać wodę w układzie chłodzenia i ciężką benzynę, zwaną ligroiną, kupowaną w aptekach, której to zresztą silnik pożerał ogromne ilości. Pierwsze tankowanie miało miejsce w Wiesloch, a tamtejsza apteka uznawana jest za pierwszą stację paliw. Łańcuch przekazujący napęd na tylną oś wymagał regularnych kontroli i naciągania w razie potrzeby. W pewnym momencie zabrakło smaru w piaście, na szczęście zamiast wizyty w ASO problem rozwiązano masłem zeskrobanym z kanapek zabranych na drogę. Jeszcze gdzie indziej zapchał się przewód paliwowy i zamiast czekać kilkadziesiąt lat na pojawienie się pomocy drogowej, pani Benz udrożniła go z pomocą szpilki do włosów. Przebicie w przewodzie zapłonowym udało się zaizolować za pomocą podwiązki.


Pofałdowany teren stanowił momentami przeszkodę nie do pokonania dla słabego silnika; wówczas dwie osoby na przemian pchały samochód, pomagając pokonać wzniesienia. Dla odmiany, przy zjeżdżaniu z góry, zdarły się klocki hamulcowe, jednak problem ten udało się rozwiązać w zakładzie szewskim przy trasie, gdzie przy okazji powstały pierwsze na świecie okładziny. Jeszcze gdzie indziej kowal bez problemu zakuł łańcuch, wyciągnięty już do granic możliwości.
Do Pforzheim udało się dotrzeć po zmroku, skąd Berta nadała telegram do męża. Zły jak osa, kazał natychmiast odesłać łańcuchy napędowe, ale koniec końców zreflektował się i następnego dnia przysłał nowe.
Podróż powrotna była już znacznie łatwiejsza. Tym wyczynem Berta Benz udowodniła, jak wielka przyszłość stoi przed samochodami jako środkiem transportu, pozwalającym na odbywanie podróży nie tylko wykwalifikowanym inżynierom, znającym ich tajniki, ale także kobietom z dziećmi.
Szum medialny, jaki wywołała, zaowocował wreszcie większym zainteresowaniem nowym wynalazkiem, a co za tym idzie, licznymi zamówieniami od żądnych wrażeń i przy okazji zamożnych entuzjastów rodzącego się automobilizmu.

Źródła:
Rychter W., "Dzieje samochodu", Warszawa 1983
Kuba A., Hausman J., "Dzieje samochodu", Katowice 1989
oraz 1, 2

Kopiowanie dozwolone tylko z podaniem źródła!

A jeśli mało Ci motoryzacji - to zapraszam na Motokillera:

308
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu Te memy są już w Rosji nielegalne. Bo jest na nich Putin
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Mistrzowie Internetu – Aktywiszcze u lekarza
Przejdź do artykułu Ciekawostki o motoryzacji USA z lat 60. i 70. XX wieku i jedna współczesna
Przejdź do artykułu Idioci są wśród nas IV
Przejdź do artykułu Świat widziany oczami fana motoryzacji
Przejdź do artykułu Każda rodzina ma jedną, bardzo dziwną zasadę - internauci postanowili podzielić się swoimi
Przejdź do artykułu Gdyby kierowcy byli podobni do przeciętnego użytkownika komputera
Przejdź do artykułu Najbardziej januszowe teksty, jakie pracownicy słyszeli w sklepie II
Przejdź do artykułu Kolejna bardzo dziwna moda z Japonii
Przejdź do artykułu 7 irytujących typów Polaków za kierownicą

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą